sobota, 11 stycznia 2014

Eight "A ja Cię ciągle ratowałem..."

  Po krótkiej drzemce czułam się o wiele lepiej. Otworzyłam okno i poczułam świeży powiew wiatru na swojej twarzy. 
-Dość marudzenia i użalania się nad sobą- powiedziałam do siebie. Zamknęłam okno. Wsunęłam trampki na nogi i wyszłam na korytarz. Zerknęłam w prawo. Nie wiem co to miało być. Chyba Nate tworzy nowy taniec. Wybuchnęłam śmiechem. 
-Wyglądasz jak żaba, która nie umie tańczyć- podsumowałam.
-Serio? Czułem się jak ninja przemierzający po kryjomu ciche korytarze akademika.
-Wyczerpująca odpowiedź. 
-No hej! Przynajmniej się do mnie odezwałaś- rozłożył ręce w geście obrony. Podniósł nogę. Jeden, dwa, trzy kroki. 
-Chyba należą ci się wyjaśnienia co do ostatniego spotkania- zaczął- Zachowałem się jak ostatni kretyn i bardzo tego żałuję.
-Mhm. Kretyn to mało powiedziane.
-Tak! Wiem, że mogłem zrobić ci krzywdę. Przepraszam- wyszeptał. Spojrzałam na niego i ze zdziwieniem zauważyłam jego maślane oczka. /On naprawdę tego żałował.../ Przypomniałam sobie swoich dawnych przyjaciół. Żaden chłopak by się tak nie zachował.
-Collarge!- wzruszającą chwilę przerwał nam siwy gostek w zielonych ogrodniczkach.- Co robisz na tym piętrze? Ile razy ja mam powtarzać?
-Nate szedł właśnie ze mną na zajęcia dodatkowe. To moja wina, zatrzymałam go na chwilkę- odpowiedziałam za niego.
-Będę miał na was oko- wykonał gest pod tytułem "obserwuję cię". Przyłożył dwa palce do swoich oczu, a następnie wskazał na nas.- A teraz zmywać się stąd! 
-Wredny, stary dziad.- mruknął Nate schodząc po schodach.
-Idzie za nami.- szepnęłam. Zerknął przez ramię i ciężko westchnął. Resztę drogi pokonaliśmy w ciszy. Dopiero przy drzwiach do piwnicy zostaliśmy sami. 
-W końcu sobie poszedł- powiedział Nate. Weszliśmy do twierdzy, naszego własnego pomieszczenia. Nikogo tam nie było. Mimo wszystko dotarliśmy tu przed czasem jako pierwsi. Bez słowa przeszłam w około ścian.
-Do czego są te drzwi?- spytałam.
-W sumie to nie wiem.- podszedł i mocno pociągnął za klamkę. Zamknięte. Szarpnął jeszcze kilka razy. Bez powodzenia. Nate rozejrzał się. Wsunął rękę nad drzwiami i wyjął klucz.
-Skąd wiedziałeś?
-Nie wiedziałem.- uśmiechnął się i przekręcił zamek. Z hukiem otworzył metalowe drzwi. Zaczęliśmy kaszleć pod wpływem kurzu, którego tam było pełno. Wpadające światło oświetliło jakieś przedmioty czymś zasłonięte. Nate odkrył jedno z nich i naszym oczom ukazał się bęben. 
-Bęben?- zdziwiłam się. Odsłoniłam kolejne przedmioty.
-Ooo, to teraz wiem po co są tu dźwiękoszczelne ściany- mruknął Nathan oglądając instrumenty.- Perkusja, gitara akustyczna, elektryczna, basowa...klawisze, skrzypce, kontrabas- wyliczał- Niczego nie brakuje. Widocznie ktoś porzucił pracę w zespole. Popatrz- wyjął z kartonu tamburyno i zabrzdękał- Olle!
Zaśmiałam się. W kartonie były też inne przedmioty. Grzechotki i tak dalej. 
-To raczej nie był zespół rockowy- stwierdziłam- Skrzypce? Prędzej jakaś gra w teatrze.
-Trzeba spytać Carla, on wie wszystko.
-Mam wrażenie, że czegoś nam nie mówi.
-Katty, co masz na myśli?
-Nie wiem. Mam takie przeczucie.- powiedziałam oglądając klawisze. Nate wzruszył ramionami. Wziął do ręki zwykłą, czarną gitarę i brzdęknął struną. Próbował ją nastroić. Chwilę później usłyszałam roześmianą Angie w towarzystwie Simona i Jeny. Wyszłam im na powitanie.
-Co tam macie?- zapytał Simon patrząc na drzwi.
-Znaleźliśmy instrumenty.- odpowiedziałam. 
-Jakie instrumenty?- spytał Carl wchodząc z kubkiem parującej kawy. Zapach natychmiast rozniósł się po całej sali.
-Przeróżne od grzechotek zaczynając po fortepian kończąc!- krzyknął Nate- Znalazłem włącznik światła! Tylko ktoś zawinął żarówkę.
-Ja mam- powiedział spokojnie Simon.- O tu w kieszeni.- wyjął żarówkę. Spojrzeliśmy na niego zdziwieni.- Akurat wymieniałem w pokoju...
  Pół godziny później okazało się, że każdy odnalazł dla siebie odpowiedni instrument. 
-Zamiast rozmawiać dowiedziałem się pewnej rzeczy...moja grupa jest uzdolniona muzycznie- powiedział zadowolony Carl trzymając gitarę basową.- Miło było, ale musimy omówić kilka spraw. 
  Każdy znalazł sobie miejsce do siedzenia.
-Angela- zaczął Carl- Wiemy jak ważna jest dla ciebie operacja i mam nadzieję, że będziesz zadowolona. 
-Modlę się każdego wieczoru i staram się zapomnieć dzień, w którym miałam wypadek.- powiedziała ze spuszczoną głową.
-Na poprzednich zajęciach nie opowiedziałaś dlaczego trafiłaś do mojej grupy. Mogłabyś?- spytał Carl. Angela skinęła głową.
-Jestem tu odkąd pamiętam- westchnęła- Z tego co wiem znaleźli mnie w śmietniku. Chciałabym odnaleźć tę osobę, która uratowała mi życie.- odetchnęła głęboko i kontynuowała- W wieku 15 lat byłam głupia. Naiwnie sądziłam, że uda mi się wpasować w otoczenie. Razem z niby przyjaciółmi pojechałam na imprezę. Wszystko było cudnie. W drogę powrotną padał deszcz. Resztę pamiętam jak przez mgłę. Zwierzę. Poślizg. Niebo. Drzewo. Tyle zapamiętałam. Później nie widziałam nic tylko czarną pustkę, którą mam do tej pory.- Angela przestała na moment mówić. Zauważyłam, że nie tylko mnie wzruszyła jej historia.- Później byłam załamana faktem, że nie widzę. Robiłam różne głupstwa. Chciałam się zabić. 
-A ja cię ciągle ratowałem- wyszeptał Carl.
-Teraz ci za to dziękuję, ale wtedy ciebie nienawidziłam.
***
  Następnego dnia obudziłam się w lepszym nastroju, lecz ciągle zastanawia mnie jedna sprawa. /Co ukrywa Carl?/
Rozejrzałam się po pokoju, Angela jeszcze spała. Zerknęłam na zegarek, który wskazywał 6.17. Próbowałam jeszcze zasnąć. Nic z tego. /Ok. Prawa, lewa, tyłek i... wstać./ Zaśmiałam się pod nosem. Coś czuję, że przede mną piękny poranek. Po cichu otworzyłam drzwi i poszłam do łazienki. Wróciłam czysta i pachnąca. 
-Cześć Katty- przywitała się Angela.
-Hej. Jak się czujesz?
-Strasznie się ciesze ale jednocześnie się boję. 
-Kiedy jedziesz?- zapytałam.
-Dzisiaj po śniadaniu, a jutro operacja...
***
   Siedziałam zamyślona i nie zważając na nic mazałam długopisem po zeszycie. Lekcja ciągnęła się strasznie długo.
-Pst- szepnął głos za mną, odwróciłam się i dostałam małą karteczkę zgiętą na pół.
-Od kogo?- poruszyłam ustami bezgłośnie. Dziewczyna wskazała ukradkiem Louisa siedzącego rząd dalej. Spojrzałam na niego. Nie patrzył w moją stronę. Rozwinęłam karteczkę, na której było nabazgrane kilka słów. Musiałam się skupić, aby rozczytać.
Musimy pogadać. 
Nie martw się to nic takiego ;)
Lou.
/Nie wiem czy mam się bać czy nie. W sumie to chyba nic strasznego nie mogło się stać./

Cześć wszystkim :) 
Krótki rozdział, ale jest i muszę powiedzieć, że mi się podoba.
Chyba nie jest tak źle? Jak myślicie?
Może domyślacie się co ukrywa Carl, albo o czym chce pogadać Louis? :p

Zmieniłam zdjęcie Katty, zerknijcie sobie do zakładki.

Rawrr dziękuję za motywację i komentarze :)
Natalio ty i te Twoje pomysły podsunęły mi pewne cuś xd
I na koniec moja Olgotwój pokój ma coś w sobie, 
że ciągle tam zaczynam pisanie kolejnych rozdziałów :D


14 komentarzy:

  1. Przeczytalam rozdzial patrze na notke a tam moj nick i takie omg jak milo :* a co do rozdzialu co tu duzo mowic jak nie cuuudowny. Tylko zastanawia mnie to co skrywa Natan i Simon moze sa ze soba powiazani? Hm moze. Co do operacji oby sie udala :) i Carl, Carl, Carl czy on czasem nie czuje cos do Angeli? Hmm. Fajnie by bylo tylko nie jest za stary? Fajne sa zwiazki gdzie facet troszczy sie tak o dziewczyne wiek to tylko liczba ale jednak za duza roznic jest nie za dobra. Czekam na rozdzial! Chce go juuz :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natan i Simon? :D E e e nie wiem co oni skrywają xd
      No właśnie Carl coś ukrywa...huehuehue aż nie mogę się doczekać jak napisze ten rozdział gdzie się wyjaśni :o
      Dzięki za długi komentarz :)
      Tia

      Usuń
    2. Hahah jak to nie wiesz :o pff haha moze rozdzialek dzis? Hah dobra wiem wymagam za duzo. Ale nie moge sie doczekac :( kooocham ten blog! :3 i nie ma za co ^^

      Usuń
    3. Tak po prostu xD coś wymyślę...chociaż już mam kilka planów :p
      Nawet nie wiesz jak mi się miło zrobiło ;* Kolejny rozdział pewnie w sobotę, niestety musisz poczekać :)
      Tia

      Usuń
  2. Droga Monigo! Mój pokój jest wręcz boski! Sama o tym wiem bo w nim ciągle pisze xd
    Jak tam uda? Nie sprzeczaj się ze mną bo wiem, że wpadłaś do tego śmietnika <33
    Twoja wredna i kochająca Alexis :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ Olgo! Wcale nie wpadłam do śmietnika :D A jak już to nie z własnej woli xd
      Boski pokój z psiakami puszczającymi bąki xD
      Ty się może ogarnij i daj w końcu do swojego rozdział? Hę?
      Tia ;*

      Usuń
  3. Po co żem ja mam go dodawać jak nikt tego nie czyta?
    Masz coś do moich psiaków? A co do czego... jak przychodzisz to nie możes od nich odejść.
    Żegna itiotka Alexis xd







    Ps. Jesteś @!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytam! Jestem nikim pfff xd

      Usuń
    2. Rawrr nie wiem czy się orientujesz, ale z tego konta piszą dwie osoby xD Żeby nie było żadnych nieporozumień.
      Założyłyśmy razem bloga. Pisałyśmy razem i skończyłyśmy, a teraz piszemy każda oddzielnie. Dlatego musimy się podpisywać :)
      Weź się ogarnij Olgo ! :D Masz więcej wyświetleń niż ja i jeszcze marudzisz.
      Tia ;3

      Usuń
    3. Haha ogarniam ogarniam. Chodzilo mi ze czytam bloga Alexis i Twojego tez :)chociaz nie inaczej przeczytalam dzisiaj bloga Alexis i jest mega ale bieber buuu

      Usuń
    4. Bieber Bieber. No dobra jest tam Bieber, ale nie będzie go tam dużo. Zaledwie dwa/ trzy góra cztery rozdziały:D

      Nie jest on tam głównym bohaterem tako go sobie wstawiłam.

      Pozdrawiam Alexis :3

      Usuń
  4. No wreszcie udało mi się przeczytać. Nie mogłam znaleźć wolnej chwili, ale udało się! Ciekawie się zapowiada. Oby tag dalej. Jak zwykle bosko! Czekam nn. Natalia ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny czekam na nastepe rozdzialy/ Mizu

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj. Nie zajmie Ci to dużo czasu, a dla mnie to będzie motywacja :3
Dziękuję za każdy komentarz. I ten dobry i ten zły :)
Jeżeli chcesz żebym odwiedziła Twojego bloga zostaw link w zakładce "Spam!"